Nissan Leaf. Test rodzinnego auta elektrycznego
Już nazwa tego samochodu - Leaf - sugeruje jego ekologiczność. Zgodnie z nią, Nissan Leaf jest autem elektrycznym. Co warto o nim wiedzieć? Jak się nim jeździ? Tego wszystkiego dowiecie się z mojego testu.
Myślisz: samochód elektryczny, a przed oczami staje Ci pojazd o smukłej sylwetce, po brzegi wypełniony nowoczesnymi technologiami, umożliwiający jazdę autonomiczną, z deską rozdzielczą składającą się przede wszystkim z ekranów (tak jak np. w Hyundaiu IONIQ 5). Są jednak także auta elektryczne wyglądające zwyczajnie, niewiele odróżniające się od samochodów o napędzie spalinowym czy hybrydowym. Jednym z takich modeli jest Nissan Leaf.
Nissan Leaf wygląd z zewnątrz
Nissan Leaf należy do tych samochodów elektrycznych, które zostały zaprojektowane specjalnie do tego rodzaju napędu. O ile jednak design Leafa pierwszej generacji wręcz krzyczał patrzcie, jestem inny!, to druga odsłona tego samochodu została zaprojektowana spokojniej. Przypomina zwykły (w jak najlepszym tego słowa znaczeniu) samochód kompaktowy. Elementem łączącym obie generacje kompaktowego elektryka jest umiejscowienie gniazda do ładowania. Znajduje się ono nad atrapą chłodnicy, a nie jak w innych autach elektrycznych na którymś z tylnych błotników. Nie zabrakło też elementu charakterystycznego dla wszystkich aut Nissana: stylizowana litera "U", którą znajdziesz na atrapie chłodnicy każdego samochodu tego producenta (z tą tylko różnicą, że w Leafie grill pełni tylko funkcję dekoracyjną).
Długa maska płynnie przechodzi w słupek A, a dach auta łagodnie opada ku tyłowi i kończy się niewielkim spojlerem nad klapą bagażnika. Przez środek klapy bagażnika biegnie gruba czarna listwa, na której umieszczona jest nazwa modelu, logo producenta i napis Zero Emission, przypominający o tym, że auto napędzane jest silnikiem elektrycznym.
Podsumowując, Nissan Leaf to zgrabne auto kompaktowe. Może się podobać? Oczywiście, że tak.
Nissan Leaf wymiary
Rozmiary Nissana Leafa są następujące:
- długość - 4 490 mm,
- szerokość ze złożonymi lusterkami - 1 812 mm,
- wysokość - 1 545 mm,
- rozstaw osi - 2 700 mm (to więcej niż w przypadku Volkswagena Golfa Variant).
Duży rozstaw osi oznacza, że pasażerowie nie powinni (a wręcz nie mogą) narzekać na brak miejsca. A czy nie oznacza to, że bagażnik będzie mało pojemny? Otóż nie. Pojemność bagażnika z półką wynosi 385 l, a bez półki - 512 l. Po złożeniu oparć tylnej kanapy bagażnik powiększa się do 1 167 l. Bez problemu załadowałem do bagażnika rower. I to nie taki dziecięcy, ale dużą damkę dla córki.
Nissan Leaf wnętrze samochodu
Ciemna deska rozdzielcza z elementami wykończonymi w kolorze piano black, jasna podsufitka. Do tego trzeba dodać wygodne fotele pokryte ciemną, częściowo skórzaną tapicerką z wstawkami Ultrasuede i przeszyciami z niebieskiej nici. Od razu po zajęciu miejsca za kierownicą zorientowałem się, że przednie fotele Leafa zostały zaprojektowane z myślą o jak najwyższej wygodzie siedzących na nich osób. Trzymanie boczne w przypadku tego auta jest sprawą wtórną. W końcu nie jest to GTR...
Na środku deski rozdzielczej znajdował się ośmiocalowy ekran systemu multimedialnego obsługującego Android Auto i Apple Car Play. Przed oczami kierowcy znajdował się zestaw wskaźników składający się ze standardowego prędkościomierza oraz siedmiocalowego wyświetlacza, który pokazywał m.in. temperaturę baterii, stan jej naładowania, ograniczenie prędkości, przebieg czy średnie zużycie energii.
Ciekawie rozwiązany został panel do sterowania klimatyzacją. Temperaturą, prędkością nawiewu czy podgrzewaniem szyb steruje się przyciskami, a informacja np. o wybranej temperaturze pokazuje się na ekranie systemu multimedialnego.
Ciekawym rozwiązaniem jest osobny przycisk do włączania ogrzewania (HEAT). Jeżeli chcesz ogrzać atmosferę w samochodzie musisz wcisnąć ten właśnie przycisk. Podnoszenie temperatury nawiewu nie spowoduje, że z kratek zacznie lecieć ciepłe powietrze. Ogrzewanie w Nissanie Leaf błyskawicznie nagrzewa wnętrze i po kilku-, kilkunastu minutach jest tak ciepło, że trzeba je wyłączać.
Ciepłolubni mogą też skorzystać z podgrzewania kierownicy i ogrzewanych foteli. Z tego rozwiązania mogą także korzystać pasażerowie podróżujący na skrajnych miejscach na tylnej kanapie.
Na centralnym panelu znajdują się też 2 gniazda USB: duże (USB-A) i małe (USB-C). Z takim rozwiązaniem zetknąłem się pierwszy raz. Zazwyczaj dostępny jest jeden rodzaj gniazd USB. Gniazdom USB towarzyszy gniazdo 12V.
Ficzerem, na który warto zwrócić uwagę jest dwufunkcyjne lusterko wewnętrzne. Może ono - w sposób tradycyjny - pokazywać to, co dzieje się za pojazdem lub, po przerzuceniu hebelka umiejscowionego pod nim, stać się monitorem i przekazywać obraz z kamery znajdującej się z tyłu samochodu. Takie rozwiązanie jest przydatne zwłaszcza wtedy, kiedy w bagażniku przewozi się przedmioty o większych gabarytach, lub kiedy na tylnej kanapie jadą osoby o wzroście predystynujących je do grania w koszykówkę.
Co napędza Nissana Leaf?
Nissana Leaf mogą napędzać silniki o mocy:
- 150 KM, z maksymalnym momentem obrotowym 320 Nm, zasilany z akumulatora o pojemności 40 kWh,
- 217 KM, z maksymalnym momentem obrotowym 340 NM, zasilany z akumulatora o pojemności 62 kWh.
Niezależnie od pojemności akumulatora jego napięcie wynosi 350 V.
Czas ładowania akumulatora Nissana Leafa wynosi:
- 21 godzin (akumulator 40 kWh) i 32 godziny (akumulator 62 kWh),
- 7 godzin 30 minut (akumulator 40 kWh) i 11 godzin 30 minut (akumulator 62 kWh) - ładowarka pokładowa 6,6 kW z ładowarki naściennej 32 A,
- 60 minut (akumulator 40 kWh) i 90 minut (akumulator 62 kWh).
Samochód ładowany jest przy użyciu złącza standardu CHAdeMO. Ten standard pozwala na ładowanie z mocą 50 kW. Był stosowany w obu generacjach Nissana Leaf. Co ciekawe, w nowym elektrycznym Nissanie Ariya, zastosowany będzie standard CSS.
Ciekawostką jest to, że klapkę kryjącą gniazdo do ładowania można otworzyć na dwa sposoby: wciskając przycisk na desce rozdzielczej lub na pilocie do otwierania i zamykania auta.
Jak jeździ Nissan Leaf?
Moim testowym samochodem był Nissan Leaf e+, czyli auto z akumulatorem o pojemności 62 kWh. Leaf nie był pierwszym zelektryfikowanym samochodem, którym jeździłem. Mimo tego jednak, po wciśnięciu przycisku uruchamiającego silnik, nadal dziwiło mnie to, że o gotowości do jazdy informuje mnie tylko napis READY. No cóż, to tylko kwestia przyzwyczajenia...
Samochód z napędem spalinowym napędzany silnikiem o mocy 217 KM i z maksymalnym momentem obrotowym 350 Nm byłby już zaliczany do tzw. hot hatchy. W przypadku aut elektrycznych taka moc i tak duży moment obrotowy (dodajmy, że dostępny nie w określonym zakresie prędkości obrotowej silnika, a od razu po ruszeniu z miejsca) nie jest niczym zaskakującym.
Możesz oczywiście jeździć elektrykiem bardzo dynamicznie, zostawiając za sobą inne samochody i przyspieszając po zapaleniu się zielonego światła jak podczas wyścigu na 1/4 mili. Możesz. Ale po co? Jeżdżąc w taki sposób będziesz musiał częściej korzystać z ładowarki. A uzupełnienie energii w akumulatorze trwa przecież nieco dłużej niż zatankowanie auta spalinowego.
Ja etap ekscytowania się przyspieszeniem, jakie daje silnik elektryczny mam już za sobą. Staram się jeździć ekonomicznie na tyle, na ile pozwala mi na to sytuacja na drodze (z wyprzedzeniem zdejmować nogę z pedału przyspieszenia, korzystać z rekuperacji).
Wielką przyjemność daje mi nie żyłowanie silnika, a świadomość, że mocniejsze wciśnięcie pedału przyspieszenia przełoży się na - co trzeba mocno podkreślić - natychmiastowe przyspieszenie. I to przyspieszenie pozbawione jakichkolwiek efektów dźwiękowych dobiegających spod maski.
Możesz bez większych problemów ruszyć dynamicznie po zapaleniu się zielonego światła (Leaf, którym jeździłem przyspieszał do setki w 6,9 sekundy), a po osiągnięciu marszowej prędkości zmniejszyć nacisk na pedał przyspieszenia i jechać spokojnie dalej.
Podczas jazdy miejskiej, podobnie jak w innych samochodach elektrycznych czy hybrydowych, włączałem tryb B zwiększający poziom rekuperacji. Jednak w przeciwieństwie do nich, jego uruchomienie nie powodowało odzyskiwania energii, który byłby widoczny na wskaźniku zasięgu. Leaf był wyposażony w inne rozwiązania pozwalające oszczędzać kilowaty. Mam na myśli tryb ECO.
Po jego włączeniu auto robi wrażenie nieco ospałego. Wolniej przyspiesza i jeździ bardzo spokojnie. Tryb ECO włączałem w czasie jazdy po zatłoczonych ulicach w godzinach szczytu (nie wszędzie są bus pasy, jadąc którymi można omijać korki).
Najciekawszym rozwiązaniem, w które wyposażony był Nissan Leaf to e-Pedal. Po jego włączeniu możesz zapomnieć o używaniu pedału hamulca. Podczas jazdy możesz operować tylko pedałem gazu. Każde zdjęcie nogi z pedału przyspieszenia powoduje, że auto zaczyna zwalniać. Pełne odpuszczenie pedału przyspieszenia powoduje, że auto się zatrzymuje. Jeszcze jedną zaletą tego systemu jest to, że po całkowitym zatrzymaniu samochodu nie musisz trzymać nogi na pedale hamulca ani zaciągać hamulca ręcznego.
Co prawda maksymalna prędkość Nissana Leafa wynosi 157 km/h, ale podczas jazdy po drodze szybkiego ruchu, auto daje sobie radę bardzo dobrze. Nie ma problemu z utrzymywaniem prędkości 100 - 120 km/h.
Średnie zużycie energii w czasie testu wyniosło 16,6 kWh/100 km. Całkiem nieźle.
Nissan Leaf - ceny i wersje wyposażenia
Nissan Leaf jest dostępny w czterech wersjach wyposażenia: Visia, Acenta, N-Connecta i Tekna. Co można znaleźć w ich wyposażeniu standardowym? Sprawdźmy.
Nissan Leaf Visia
W standarodwym wyposażeniu wersji Visia można znaleźć m.in.:
- system e-Pedal,
- ładowarkę pokładową 6,6 kW,
- system inteligentnego kluczyka i-KEY,
- automatyczną klimatyzację,
- system inteligentnego automatycznego hamulca awaryjnego z funkcją wykrywania pieszych i rowerzystów.
Nissan Leaf Acenta
W standardowym wyposażeniu wersji Acenta znajdują się elementy z wersji Visia oraz m.in.:
- inteligentny tempomat,
- 16-calowe felgi aluminiowe (17-calowe dla wersji z akumulatorem 62 kWh),
- system audio z ośmiocalowym ekranem dotykowym i obsługą Apple Car Play/Android Auto,
- podgrzewana kierownica, przednie i tylne fotele,
- kamera cofania.
Nissan Leaf N-Connecta
Standardowe wyposażenie wersji N-Connecta obejmuje elementy z wersji Acenta oraz m.in.:
- 17-calowe felgi aluminiowe,
- NissanConnect - wbudowany system nawigacji z funkcją LIVE TRAFFIC / zdalny dostęp do wybranych funkcji przez aplikację Nissan Connect Services,
- inteligentny system kamer 360 stopni,
- przednie i tylne czujniki parkowania,
- przyciemniane szyby,
- antena zewnętrzna typu płetwa rekina,
- pompa ciepła.
Nissan Leaf Tekna
W najwyższej wersji wyposażenia znajdziesz elementy z niższych wersji oraz m.in.:
- inteligentne reflektory Full LED,
- przednie reflektory przeciwmgłowe LED,
- system ProPILOT,
- system Audio Bose,
- inteligentne lusterko wsteczne,
- tapicerka częściowo ze skóry z wstawkami Ultrasuede,
- elektryczny hamulec postojowy.
Nissan Leaf - ceny
Ile trzeba zapłacić za Nissana Leaf? Dowiesz się tego z tabelki.
Akumulator/silnik | 40 kWh (zasięg do 270 km), silnik o mocy 150 KM | 62 kWh (zasięg do 385 km), silnik o mocy 217 KM |
Visia | 123 900 zł | - |
Acenta | 129 900 zł | 152 000 zł |
N-Connecta | 139 500 zł | 161 000 zł |
Tekna | 152 250 zł | 169 900 zł |
Opcje dodatkowe
Do samochodu można zamówić dwa pakiety opcji wyposażenia:
- dla wersji N-Connecta dostępny jest Pakiet LED składający się z reflektorów Full LED i świateł do jazdy dziennej LED oraz przednich reflektorów przecimgłowych LED z funkcją doświetlania zakrętów (3 000 zł),
- dla wersji Tekna dostępny jest Pakiet ProPilot Park - inteligentny asystent automatycznego parkowania (5 100 zł).
Jeździłem samochodem z dwukolorowym nadwoziem - szarym z czarnym dachem i lusterkami. Dopłata do niego to 4 750 zł. Lakier perłowy/premium wyceniony jest na 2 850 zł, lakier metalizowany - na 2 400 zł, a biały lakier niemetalizowany - na 1 200 zł. Dopłaty nie wymaga czerwony lakier niemetalizowany.
Podsumowanie
Nissan Leaf zadebiutował w 2009 r. Pierwsza generacja tego samochodu sprzedała się na świecie w niemal 290 tys. egzemplarzy. Druga (produkowana od 2018 r.) - w ponad 262 tys. egzemplarzy (według stanu na koniec września 2021 r.). Jest to więc jeden z popularniejszych samochodów elektrycznych. Jeżeli więc chcesz jeździć zeroemisyjnym samochodem, a nie zależy Ci na wyżyłowanych osiągach, to Leaf będzie dla Ciebie doskonałym wyborem.