Amerykanie mają jednak rozmach. Po modelach CT4-V i CT5-V Blackwing przyszedł czas na flagowego SUV-a Escalade. Najnowszy Cadillac Escalade-V imponuje pod wieloma względami, zachowując jednocześnie luksusowy charakter. Jednocześnie po raz pierwszy topowy wariant V trafił do gamy Escalade’a. Niektórzy mogą się nim zachwycać, inni uznają go za absurdalny. Jedno jest pewne – ten mierzący blisko 5,4 m długości i ważący przeszło 3 tony kolos to istna kwintesensja amerykańskiej motoryzacji.
Cadillac Escalade-V – szybko i na bogato
W porównaniu ze standardowym wariantem, Escalade-V ma bardziej agresywny wygląd. Nie ma chromowanych wykończeń ani jasnych elementów. Ogromna kratka z siatki jest czarna, podobnie jak listwy okienne, dolne elementy wykończeniowe i poczwórne końcówki wydechu, które otaczają sztuczny tylny dyfuzor. W standardzie jest też zestaw 22-calowych felg, dostępnych w kolorze czarnym lub szarym.
Za kołami skrywają się czerwone zaciski (z przodu sześciotłoczkowe) Brembo, 41-centymetrowe stalowe przednie tarcze, a jednotłokowe zaciski zaciskają 34-centymetrowe tylne tarcze. Cadillac twierdzi, że nie będzie oferował opon letnich w Escalade-V. Zamiast tego wszystkie modele są dostarczane z zestawem całorocznym 275/55R-22. V jest również oceniany na holowanie 3175 kg funtów, czyli o 454 kg mniej niż model z wolnossącym V8 i napędem na wszystkie koła.
Cadillac Escalade-V nadal ma luksusowy charakter. Każdy Escalade-V ma czarną lub ciemnokasztanową skórę we wszystkich trzech rzędach oraz błyszczące wykończenie zebrawood, a pasażerowie na przednich siedzeniach otrzymują podgrzewane i wentylowane poduszki z funkcją masażu. Podobnie jak pozostałe Escalade’y, V ma ogromny zakrzywiony wyświetlacz OLED z trzema ekranami o łącznej przekątnej 38 cali. System audio AKG liczy aż 36 głośników. Innym cudem Cadillaca jest opcjonalna technologia jazdy bez użycia rąk Super Cruise za 2500 dolarów. Oczywiście są pewne wyróżniki wersji V, jak np. emblematy w kabinie, trójramienna kierownica czy lepiej wyprofilowane fotele.
Amerykańska szkoła
Najważniejsze jednak drzemie pod maską. Mowa tu o doładowanej jednostce V8 o pojemności 6.2 litra, pochodzącej z modelu CT5-V Blackwing. Największą różnicą jest zastosowanie turbosprężarki o zwiększonej pojemności (2,7 zamiast 1,7 litra). W rezultacie Escalade-V rozwija 692 KM i 886 Nm. Za przeniesienie napędu na obie osie odpowiada 10-biegowa przekładnia automatyczna, którą jednak zmodyfikowano pod kątem wyższej mocy. Przyspieszenie od 0 do 97 km/h (60 mph) zajmuje 4,4 sekundy, zaś prędkość maksymalna wynosi 200 km/h.
Każdy Escalade-V ma specjalnie dostrojone adaptacyjne amortyzatory i układ pneumatyczny, a także sztywniejsze sprężyny na tylnej osi. Kierowcy mogą również wybierać między ustawieniami Tour i Sport dotyczącymi zawieszenia, układu kierowniczego, wyczucia pedału hamulca i dźwięku silnika. Istnieje wiele regulacji napędu na wszystkie koła i osiągów silnika, w tym tryb śniegu/lodu. Dostęp do nich można uzyskać, naciskając przycisk V-Mode na konsoli środkowej, który również automatycznie obniża prześwit o 2,54 cm (1 cal).
Za luksus trzeba zapłacić
Cadillac Escalade-V kosztuje od 149 900 dolarów. Dla porównania bazowy wariant kosztuje od 76 300 dolarów, a więc blisko dwukrotnie mniej. Wariant V dostępny będzie też w przedłużonej wersji ESV, mierzącej ponad 5,7 m długości. Dopłata do niej wynosi 3000 dolarów. Samochód trafi do amerykańskich dealerów pod koniec lata.