DS, tę nazwę pierwszy raz świat usłyszał w 1955 r. Wtedy właśnie zadebiutował Citroen DS, samochód, który wyprzedzał swoją epokę. Był jednym z pierwszych na świecie samochodów z opływowym nadwoziem, hydropneumatycznym zawieszeniem, czy kierunkowymi światłami, doświetlającymi zakręty (pojawiły się jako wyposażenie opcjonalne w październiku 1967 r.). Co ciekawe, nazwę DS po francusku wymawia się jako déesse. A to słowo oznacza boginię. Dodatkowo trzeba dodać, że samochód (po francusku la voiture) także jest rodzaju żeńskiego.

Marka DS powróciła w 2009 r. Początkowo pod tą nazwą sprzedawane były modele Citroena. Samodzielną marką DS stało się w 2014 r. Marka DS miała być dla koncernu PSA tym, czym dla Toyoty jest Lexus. Obecnie w portfolio tego producenta znajdują się 4 modele: DS 4 Crossback, DS 4, DS 7 Crossback i DS 9. Samochody te dostępne są z napędem spalinowym, elektrycznym i hybrydowym.

Niedawno miałem okazję testować DS 7 Crossback. Jaki jest ten samochód?

Z zewnątrz – muskularny i masywny

DS 7 Crossback ma 4 573 mm długości. Pod tym względem plasuje się między Hyundaiem Tucson (4 500 mm) i Toyotą RAV4, która mierzy 4 600 mm. Robi jednak wrażenie większego od nich. Przynajmniej takie wrażenie odniosłem, kiedy oglądałem go na parkingu. Co zrobiło na mnie największe wrażenie? Masywny grill z czarnym wypełnieniem i wielkim logo producenta w centrum. To nie wszystko – duże, naprawdę duże wrażenie robią też wąskie reflektory LED-owych świateł mijania i drogowych. Co jest w nich tak wyjątkowego? Kryształy, które obracają się kiedy otwierasz lub zamykasz samochód. Rozwiązanie proste, ale naprawdę robiące wrażenie.

DS 7 z przodu

Do tego trzeba też dodać chromowane listwy otaczające grill i wąskie tylne lampy. Do tego trzeba jeszcze dodać, że nadwozie DS 7 Crossback jest narysowane łagodnymi liniami. To dodatkowo wyróżnia tego SUV-a spośród innych, które są zazwyczaj mniej lub bardziej kanciaste.

Nadwozie można też nazwać klasycznym. Mało jest w nim przetłoczeń, a to sprawia (przynajmniej według mnie), że może spodobać się każdemu.

DS 7 z tyłu

Na wstępie wspomniałem, ile długości liczy DS 7 Crossback. Jakie są jego pozostałe wymiary?

Szerokość (ze złożonymi lusterkami/z rozłożonymi lusterkami) 1 906 mm/2 098 mm
Wysokość 1 625 mm
Rozstaw osi 2 738 mm
Pojemność bagażnika od 555 l do 1 750 l (przy złożonej tylnej kanapie)

Duże wrażenie zrobił na mnie rozstaw osi w DS 7 Crossback. Te ponad 2,7 metra między osiami sprawia, że w kabinie naprawdę jest mnóstwo miejsca. Wrażenie robi też pojemność bagażnika. Te 555 litrów naprawdę pozwala na zapakowanie bagaży dla pięcioosobowej rodziny.

Wewnątrz – komfortowy

Marian, tu jest jakby luksusowo. Ten cytat z kultowej dla wielu, polskiej komedii Kogel-Mogel bardzo dobrze oddaje to, co zastałem po zajęciu miejsca w fotelu kierowcy DS 7 Crossback. Wnętrze auta jest, co tu dużo mówić, prestiżowe. Skóra, miękkie tworzywa, elementy z chromowanego aluminium. Ucieszyło mnie jedno: mała ilość tworzyw w kolorze Piano Black (niektórzy producenci szafują nim bez umiaru), łatwo łapiącego odciski palców i mało odpornego za zadrapania…

DS 7 ekran systemu multimedialnego

Jaką figurę geometryczną znajdziesz niemal w każdym miejscu kabiny? Romby. W ich kształcie pikowane są skóry na desce rozdzielczej i boczkach drzwi. To nie wszystko. Ich motyw znajdziesz na przełącznikach czy ekranach. Przycisk do uruchamiania silnika? Tak, on też ma taki kształt.

Jak na prestiżowy model przystało, fotel kierowcy był regulowany elektrycznie (nie ukrywam, że lubię ten moment, kiedy po włączeniu silnika fotel podjeżdża na zaprogramowaną wcześniej odległość, a po wyłączeniu silnika, odjeżdża, żeby ułatwić opuszczenie auta). Początkowo byłem bardzo zdziwiony, że w DS 7 nie ma przycisków pozwalających zapamiętać ustawienia fotela kierowcy. Jednak po pewnym czasie zwróciłem honor temu francuskiemu SUV-owi. Przyciski były, tylko nie w tym miejscu, gdzie spodziewałem się je znaleźć (np. na drzwiach). Umieszczone były po lewej stronie siedziska fotela kierowcy.

DS 7 przyciski do regulowania fotela kierowcy

Zresztą nie tylko umiejscowienie tych przycisków nieco mnie zaskoczyło. Przyciski do otwierania i zamykania okien nie były umieszczone tam, gdzie w każdym samochodzie, czyli na drzwiach, a… na konsoli środkowej. Z kolei przycisk do uruchamiania silnika znajdował się na samej górze deski rozdzielczej (trochę się go naszukałem). To nie wszystko. Przełącznik do ustawiania lusterek znajdował się po lewej stronie kierownicy (w okolicach lewego kolana kierowcy). Całe szczęście, że lusterka ustawia się raz, no, chyba że samochodem jeździ kilka osób, i każda z nich przed rozpoczęciem jazdy musi ustawić sobie lusterka.

Dziwnie znajomy była dźwigni służąca do zmiany przełożeń. Z taką samą zetknąłem się wcześniej w Peugeocie 308 i Peugeocie 3008. Czy mnie to zdziwiło? Absolutnie nie. W końcu wszystkie te auta produkowane są przez jeden koncern, a stosowanie w różnych modelach takich samych elementów wyposażenia pozwala na obniżenie kosztów. Zresztą ta dźwignia jest na tyle estetyczna, że dobrze prezentowała się we wnętrzu DS 7.

DS 7 panel środkowy

Smaczkiem, który zwrócił moją uwagę, był zegarek na desce rozdzielczej. Niby nic, ale moment, kiedy po uruchomieniu silnika otwiera się on, naprawdę robi wrażenie. Zastosowanie we wnętrzu nowoczesnego auta klasycznego analogowego zegarka jest bardzo dobrym pomysłem. Zwłaszcza w zestawieniu z nowoczesną deską rozdzielczą, na której królują ekrany LCD, a wszystkimi funkcjami steruje się nie w sposób tradycyjny, czyli przyciskami czy pokrętłami, a klikając na ekran (akurat za tym rozwiązaniem zbytnio nie przepadam).

DS 7 Crossback – co go napędza i jak jeździ?

Pod maską DS 7 Crossback mogą się znajdować:

  • silnik benzynowy PureTech 180 o pojemności 1 600 cm3, mocy 180 KM i z maksymalnym momentem obrotowym wynoszącym 250 Nm, dostępnym przy 1 650 obr./min, pojemność zbiornika paliwa to 62 l,
  • silnik wysokoprężny BlueHDI 130 o pojemności 1 500 cm3, mocy 129 KM i z maksymalnym momentem obrotowym w wysokości 300 Nm, osiąganym przy 1 750 obr./min, pojemność zbiornika paliwa to 55 l, a zbiornika na AdBlue – 18 l.

Samochód dostępny jest też w wersji E-Tense, czyli jako hybryda plug-in. DS 7 E-Tense występuje z napędem 4×2 lub 4×4.

W przypadku DS 7 E-Tense 4×2 napęd składa się z:

  • turbodoładowanego silnika benzynowego o pojemności 1 600 cm3, mocy 180 KM i z maksymalnym momentem obrotowym 300 Nm, osiąganym przy 3 000 obr./min, pojemność zbiornika paliwa to 43 l,
  • silnika elektrycznego o mocy 110 KM i z maksymalnym momentem obrotowym 320 Nm.

Łączna moc układu hybrydowego wynosi 225 KM.

DS 7 E-Tense 4×4 jest napędzany:

  • turbodoładowanym silnikiem benzynowym o pojemności 1 600 cm3, mocy 200 KM i z maksymalnym momentem obrotowym 300 Nm, osiąganym przy 3 000 obr./min,
  • dwoma silnikami elektrycznymi (przy przedniej i tylnej osi), z których każdy ma moc 110 KM i  maksymalny momentem obrotowy 320 Nm.

Łączna moc układu hybrydowego wynosi 300 KM.

Z wykorzystaniem napędu elektrycznego DS 7 Crossback E-Tense może przejechać do 58 km. Pojemność litowo-jonowego akumulatora trakcyjnego to 13,2 kWh, a czas jego ładowania (7,4 kW/32 A) wynosi 1 godzinę i 45 minut.

DS 7 nawiew klimatyzacji w drugim rzędzie siedzeń

Zarówno w przypadku samochodu z napędem spalinowym, jak i hybrydowym, z silnikiem współpracuje automatyczna skrzynia biegów o ośmiu przełożeniach.

Podczas testu jeździłem DS 7 ze 180-konnym silnikiem benzynowym.

Za kierownicą DS 7 czułem się jak kapitan dużego pełnomorskiego statku. Siedziałem wysoko, miałem bardzo dobrą widoczność na drogę. Samochód przemieszczał się przed siebie płynnie i cicho, a ośmiobiegowy automat zmieniał przełożenia w sposób niezauważalny. Nawet podczas jazdy z prędkością autostradową, silnik kręcił się z prędkością ok. 1 500 obr./min, a auto jechało spokojnie na ósmym biegu. Mocniejsze wciśnięcie pedału przyspieszenia przekładało się na redukcję przełożenia o jedno, co w zupełności wystarczało do wyprzedzenia poprzedzającego mnie auta.

DS 7 ekran systemu multimedialnego

Nie świadczy to oczywiście o tym, że DS 7 Crossback nie potrafił pokazać sportowego pazura i zamienić się z doktora Jekylla w mister Hyde’a. Nie trzeba było do tego dużo. Wystarczyło włączyć tryb Sport, żeby przekonać się, że konie mechaniczne z silnika potrafią bardzo szybko zebrać się do galopu. To nie wszystko, w trybie Sport silnik o wiele szybciej i reagował na mocniejsze wciśnięcie pedału gazu, redukując przełożenia nawet o trzy w dół.

Na pokładzie DS 7 Crossback nie było niestety jednego rozwiązania, z którym bardzo często spotykałem się w innych samochodach wyposażonych w automatyczne skrzynie biegów. Na myśli mam automatyczny hamulec postojowy. Jego brak w samochodzie kosztującym ponad 200 tys. zł, był dla mnie co najmniej dziwny. Podczas postoju na światłach, można było co prawda włączyć hamulec postojowy, ale zazwyczaj kończyło się to tym, że system Stop&Start włączał silnik.

DS 7 zegarek na desce rozdzielczej

Parkowanie? Z tym manewrem nie miałem żadnego problemu. Kamera cofania pokazująca ostry i czytelny obraz nawet podczas opadów deszczu, wspomagana przez system kamer 360 stopni, była bardzo pomocna nawet podczas wjazdu tyłem w stanowisko parkingowe, flankowane po obu stronach przez inne samochody.

DS 7 Crossback – cena

Wyjścowa cena DS 7 Crossback, którym jeździłem (wersja wyposażenia Rivoli) wynosiła 205 400 zł. Po uwzględnieniu elementów wyposażenia dodatkowego zwiększała się do 234 050 zł. Na wyposażenie dodatkowe składały się następujące elementy:

  • automatyczna klimatyzacja dwustrefowa z dodatkowym nawiewem na drugi rząd siedzeń – 1 000 zł,
  • przeszklony dach panoramiczny – 5 000 zł,
  • DS Sensorial Drive – 500 zł,
  • alarm i superzamek – 1 600 zł,
  • elektrycznie składane lusterka oraz elektrochromatyczne zewnętrzne lusterka wsteczne – 600 zł,
  • lakier perłowy – 4 000 zł,
  • DS Park Pilot – 3 500 zł,
  • oświetlenie PolyAmbient (zawiera oświetlenie nastrojowe) – 800 ,
  • 20-calowe felgi aluminowe Tokyo 235/45/R20 – 2 500 zł,
  • przednie fotele podgrzewane, wentylowane i z masażem – 4 500 zł,
  • zaawansowany pakiet bezpieczeństwa + DS Driver Att. Monitoring + DS CON.PILOT – 3 950 zł,
  • ADML + elektrycznie otwierana klapa bagażnika + dostęp bez użycia rąk – 700 zł.

Podsumowanie

Citroenem DS jeździło wielu sławnych ludzi, wśród których był m.in. Charles de Gaulle. Opancerzona wersja tego samochodu uratowała zresztą życie prezydentowi Francji. Dzięki niej udało mu się w 1961 r. uciec przed zamachowcami w Petit Clamant (scena tego nieudanego zamachu została uwieczniona w filmie Dzień Szakala). Dlaczego o tym wspominam? Otóż, DS 7 Crossback był samochodem, którym Emmanuel Macron pojechał na zaprzysiężenie do Pałacu Elizejskiego. Jeżeli więc szukasz SUV-a, który będzie wyróżniał się spośród innych tego typu aut, weź pod uwagę DS 7 Crossback. Nie jest to może auto najtańsze, ale wygodne, szybkie, a co ważniejsze, nietuzinkowe.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *