Inaugaracja sezonu
Legendarny Rajd Monte Carlo zawsze zwiastuje wiele niespodzianek. Francusko-monakijskie trasy potrafią się w mgnieniu oka pokryć śniegiem, czy zwaną „czarnym lodem” gołoledzią. Tu po raz pierwszy możemy zobaczyć prawdziwe osiągi samochodów, które nie zawsze przekładają się na to, co widzieliśmy w testach. W tym roku Rajd Monte-Carlo składał się z siedemnastu odcinków specjalnych mających łącznie 298 kilometrów.
Najstarszy zwycięzca WRC
Sebastien Loeb zapisał się na kartach historii rajdowych mistrzostw świata wielokrotnie — najwięcej mistrzostw, najwięcej zwycięstw, a teraz dopisał do swojego dorobku bycie najstarszym zwycięzcą rundy Rajdowych Mistrzostw Świata. W wieku 47 lat Sebastien Loeb z pilotującą mu Isabelle Galmiche wygrał Rajd Monte Carlo po bardzo zaciętej walce z Ogierem.
Fantastyczna walka o zwycięstwo
Dwójka tytanów WRC walczyła dziś do ostatniego OSu o zwycięstwo w inauguracyjnej rundzie tegorocznego sezonu. Sebastieni niemal na zmianę wygrywali kolejne odcinki, jedynie od czasu do czasu dając dojść do zwycięstwa innym kierowcom. Z siedemnastu oesów, dwanaście padło łupem tej dwójki. Na ostatnich dwóch odcinkach po tym jak Ogier przebił oponę, Loeb przejął prowadzenie w rajdzie i nie oddał go do mety.
Pierwszy dzień rajdu – Shakedown i OS1
Tegoroczny shakedown Rajdu Monte-Carlo to domowa walka dwóch legend – Sebastiena Ogier i Sebastiena Loeba. Z czwartkowej rywalizacji zwycięsko wyszedł panujący Mistrz Świata, przejeżdżając odcinek z czasem 01:50.4. Loeb był pół sekundy wolniejszy, a czołową trójkę uzupełnił Thierry Nueville, będąc sekundę wolniejszym od Ogiera. W shakedownie udział wzięły tylko samochody klasy Rally 1 i borykały się z kilkoma problemami. GR Yaris Kalle Rovanpery odmówił współpracy w trakcie oesu i został przywieziony do alei serwisowej na lawecie.
Na pierwszym prawdziwym odcinku specjalnym Rajdu Monte-Carlo liderem, bez większego zaskoczenia, został król Rajdu Monte-Carlo, Seb Ogier.
Groźny wypadek Formauxa – piątkowa pętla
Sensacją dnia zdecydowanie był potężny wypadek Adriena Formauxa. Na trzecim oesie nie wyrobił się w zakręcie, odbił od ściany i koziołkując, wyleciał za barierkę i spadł w przepaść, niemal całkowicie rozbijając swój wóz. Całe szczęście dzisiejsze bolidy są na tyle bezpieczne, że nawet ten przerażający wypadek (który zobaczycie tutaj) załoga przeżyła bez szwanku. Ten odcinek był bardzo zdrawdliwy, problemy mieli także Seb Ogier, Elfyn Evans, Thierry Nueville i Takamoto Katsuta. Kierowcy obracali swoje samochody i zahaczali o barierki.
Po piątkowej pętli najlepszy okazał się Seb Loeb, mając niecałe 10 sekund przewagi od Ogierem. Duże powody do świętowania ma Gus Greensmith, który wygrał pierwszy raz w życiu odcinek specjalny. Na OS7 był szybszy o półtorej sekundy od Loeba i Ogiera.
„Czuję się świetnie w samochodzie, więc wiem, kiedy jestem na limicie”
Sobotnie problemy czołówki
W sobotę wielu kierowców z czołówki miało spore problemy na trasie. Olivier Solberg przestrzelił zakręt i znalazł się poza trasą, ale udało mu się wydostać z powrotem na odcinek i kontynuować jazdę. W Pumie Rally 1 Gusa Greensmitha zaczął szwankować zapłon, a pod koniec drugiego odcinka przebiła się opona. Thierry Neuville z Hyundaia próbował naprawić auto podczas dojazdu do dziesiątego odcinka, na którym pojawił się przez to spóźniony.
Na 11. oesie w końcu spadł długo wyczekiwany śnieg i namieszał w stawce. Najlepszym okazał się Seb Ogier, który przejął od Loeba prowadzenie w rajdzie. Kierowcy Hyundaia próbowali przejechać ten odcinek na slickach, ale nie była to najlepsza decyzja: Ott Tanak uderzył na oblodzonej sekcji w skarpę, wskutek czego uszkadził chłodnicę i przebił oponę. Finalnie musiał się wycofać, gdyż nie można było naprawić jego auta w przerwie między rundami.
Nueville natomiast zmagał się z problemem, który próbował naprawić na dojeździe do OS10, a w dodatku obrócił się w jednym z nawrotów. Na kolejnym oesie okazało się, że jeździł z uszkodzonym amortyzatorem. Jakby problemów Hyundaia było mało, to młody Solberg narzekał na problemy ze wzrokiem.
Elfyn Evans również miał pod górkę – wylądował poza drogą tak niefortunnie, że w obawie o osunięcie się samochodu, przerwano odcinek.
Sobotę jako lider w generalce ukończył Ogier, posiadający 21 sekund przewagi nad Loebem.
Niedzielny pech Ogiera
Na niedzielę zaplanowane były tylko cztery odcinki. Na pierwszym z nich Loeb był o sekundę szybszy od swojego imiennika. Jednak takie tempo nie pozwoliłoby mu wygrać. Nie pomagał fakt, że na OS15 Ogier był lepszy o 4,6 sekundy, zwiększając przewagę do 24.6 s. Odcinek wygrał Thierry Nueville.
Wszystko wskazywało na to, że jeśli obecny mistrz świata przejedzie spokojnie pozostałe dwa oesy, to wygra Monte-Carlo po raz dziewiąty w karierze, bijąc swój własny rekord. Niestety szczęście nie sprzyjało Ogierowi, który na przedostatnim odcinku przebił oponę i stracił ponad 30 sekund do Loeba. Francuzi mieli zapasowe koło w samochodzie, dzięki czemu będą mogli wziąć udział w ostatnim oesie znanym jako Power Stage. Ten niesamowity zwrot akcji sprawił, że Loeb wrócił na prowadzenie przed ostatnim odcinkiem rajdu. Loeb mógł się czuć dość komfortowo, mając 9,5 sek przewagi nad kierowcą Toyoty.
Niestety nadrobienie takiej straty na jednym oesie wydawało się niemal niemożliwe, a mimo wszystko Ogier przejechał Power Stage aż 9 sekund szybciej. Dwójkę weteranów dzieliłoby zaledwie pół sekundy, gdyby nie fakt, że Ogier zrobił falstart, za co doliczono mu 10 sek starty.
Triumfalnie wyszedł z tego Sebastien Loeb i pilotująca mu Isabelle Galmiche.
Podsumowanie
Inauguracja pierwszego sezonu hybrydowych WRC nie mogła pójść lepiej: starcie tytanów, walka o zwycięstwo do ostatniego metra, a to wszystko w atmosferze kraks i zmagań z problemami. Oby reszta sezonu była równie pełna emocji…