Powrót klasyka
Rajd Safari wrócił do kalendarza po dziewiętnastu latach nieobecności w WRC. W tym roku składał się z 18 odcinków, liczących łącznie 320.19 km. Jest to jeden z najbardziej nieprzewidywalnych rajdów. Odcinki są bardzo zakurzone, więc w momencie opadów momentalnie robią się błotniste. W poprzednich latach samochody były mocno modyfikowane do udziału w Safari – zakładano kratownice na chłodnice i osłony na reflektory. Nierzadko umieszczano na aucie snorkel, aby do silnika trafiało nieco mniej zakurzone powietrze.
W trakcie tej rundy mogliśmy podziwiać piękne widoki, oraz dzikie zwierzęta, takie jak żyrafy hasające w pobliżu odcinków specjalnych.
Polskie załogi
Do udziału w Rajdzie Safari zgłosiły się dwie polskie załogi. Pierwszą z nich jest legenda polskiej sceny rajdowej, 91-letni Sobiesław Zasada wraz z pilotującym mu Tomaszem Borysławskim, a drugą Daniel Chwist/Kamil Heller. Poniżej znajdziecie wypowiedzi pierwszej załogi po przejechaniu odcinka testowego.
Trasy są bardzo ciężkie dla aut. Straszne wyboje, dużo kamieni i dziur, mnóstwo rozmaitych przeszkód. Ja to dobrze wytrzymuję, ale dla samochodu będzie to ciężka przeprawa.
Pierwsze kilometry z Mistrzem za nami, ukończyliśmy odcinek testowy ze sporą, ale nie gigantyczną stratą. To była najcięższa trasa, jaką w widziałem w życiu. Panują tu wszystkie możliwe warunki jakie mogą być – kamienie, piach, błoto, szuter, skały. Rajd potwornie wymagający.
Rozpoczęcie superoesem
W czwartek odbył się superoes Kasarani. Dla przypomnienia, superoes, to taki odcinek specjalny, na którym kierowcy jadą parami na specjalnie przygotowanej, zamkniętej trasie. Zwycięzcą został Seb Ogier, wyprzedzając o 0,3 sekundy Kalle Rovanperę. Podium uzupełnił Elfyn Evans, a tuż za nim był Ott Tanak
Piątkowe żniwa
W piątek wielu kierowców zmagało się z problemami. Na trzecim oesie Evans zerwał zawieszenie o chowającą się w krzakach skałę, a Dani Sordo stracił koło. U Seba Ogier wysiadł amortyzator, u Kalle Rovanpery przedziurawiło podłogę(!) oraz oponę, a Gus Greensmith złamał stabilizator poprzeczny.
Na szóstym odcinku specjalnym nasza legenda, Sobiesław Zasada utknął w głębokich koleinach, wyżłobionych przez mocniejsze auta z czołówki. Nie tylko Polacy mieli problemy – Martin Prokop miał groźną kraksę na tym samym odcinku, która wyeliminowała go z dalszego udziału w tej rundzie.
Tutaj wszystkie odcinki są trudne, a dodatkowym problemem są zablokowane trasy. To także bardzo trudny rajd dla aut – przez cały czas jedzie się tak, jakby miało się wykończyć samochód, ale wierzę, że Ford Fiesta to wytrzyma.
Na ostatnim piątkowym odcinku – OS7 – Thierry Neuville zdelaminował jedną oponę, a drugą przebił. Mało tego, Belg meldował jeszcze o problemach z silnikiem. Ott Tanak także złapał kapcia, ale dojechał do mety. Gorzej z Kalle Roavnperą, który zakopał się w sypkim piachu i został wyciągnięty dopiero przez SUVa należącego do organizatora rajdu.
Oto wypowiedzi niektórych kierowców z piątku:
To był niesamowity odcinek. Warunki są niesamowicie ciężkie, wszędzie są też ogromne koleiny. Pod koniec odcinka przebiłem oponę, miałem też tak sporo pyłu w samochodzie, że nie potrafiłem oddychać. Z pewnością to Rajd Safari.
Koleiny są naprawdę głębokie – nie możesz być szybki, ponieważ cały czas uderzasz podwoziem. Nasze samochody nie są wystarczająco wysokie na takie warunki.
Deszcz w sobotę
Sobota przebiegała dość spokojnie pod znakiem walki Ogiera z Nuevillem i Tanakiem. Wszystko zmieniło się pod koniec dnia, gdy w trakcie rozgrywania trzynastego oesu rozpętała się burza. Części kierowców udało się przejechać w miarę suchych warunkach, ala dla niektórych był to dramat. Zresztą zobaczcie wypowiedź Katsuty:
Bardzo strasznie! Nigdy się tak nie czułem. Na początku było okej, ale później przyszła burza i w deszczu nic nie było widać. Ale jest dobrze, jestem tutaj.
Ulewy mocno namieszały w stawce, robiąc z Thierrego Nuevilla lidera rajdu.
Jeśli idzie o naszych kierowców, to szczęścia w sobotę zabrakło załodze Daniel Chwist/Kamil Heller, która uszkodziła zawieszenie na początku ósmego oesu i ich samochód musiał wrócić do parku serwisowego na lawecie. Była to duża strata, gdyż po piątku zajmowali 9 miejsce. Przez to całe nieszczęście spadli na 19. lokatę. Zasada natomiast bez większych problemów przejechał sobotnie odcinki, jak sam powiedział:
Jadę konsekwentnie w swoim tempie. Rajd jest słusznie uważany za najtrudniejszy na świecie. Dzisiaj kolejny niełatwy dzień, a na domiar złego spadł deszcz i było bardziej ślisko, niż na lodzie.
Niedzielny finisz
Otwierający niedzielne przejazdy OS14 okazał się bezlitosny dla Thierry’ego Neuville’a. Belg po sobocie miał niemal minutę przewagi nad drugim w klasyfikacji Takamoto Katsutą, jednak po uszkodzeniu tylnej prawej stronie jego Hyundaia i20 Coupe WRC stracił niemal całą przewagę. Do końca odcinka dojechał jako lider, lecz nie dał rady wziąć udziału w następnym oesie, przez co stracił szanse na zwycięstwo.
Na 16. odcinku Seb Ogier zrównał się czasem z Katsutą, a Adrien Fourmaux wygrał swój pierwszy oes w karierze. Po szesnastu odcinkach i setkach kilometrów oesowych dwóch kierowców Toyoty nie dzieli dosłownie nic.
Kolejny, siedemnasty odcinek padł ponownie łupem Ogiera, który wykorzystał szansę i na ostatnim, 18. etapie przypieczętował drugie z rzędu zwycięstwo.
Na Power Stage najlepszy okazał się Ott Tanak, który był o 0,7 sekundy lepszy od Kallego Rovanpery. Trzeci był Elfyn Evans ze stratą 1,9 sekundy do Tanaka, a zwycięzca rajdu – Sebastien Ogier, zajął czwarte miejsce na odcinku i stracił 8,5 sekundy. Jeden punkcik powędrował do Daniego Sordo, tracjącego 11 sekund do Tanaka.
Dramat Zasady
Na ostatnim odcinku rajdu polscy fani poczuli złamanie serca, kiedy to Sobiesław Zasada utknęli i nie dali rady ukończyć rajdu.
No straszny pech, ale takie rzeczy w rajdach się zdarzają. Wiele aut na tym odcinku miało bardzo duże problemy. Koleiny były tak głębokie, że szorowaliśmy płytą silnika. Długo tak by się nie dało jechać.
Zabrakło nam trzech kilometrów, by dojechać do końca ostatniego odcinka specjalnego i ukończyć tegoroczne Safari. Mieliśmy pecha, zakopaliśmy się w piaszczystej koleinie, a w nasz samochód wjechały dwa inne auta rajdowe.
Wypowiedzi kierowców
- Ogier:
Cudownie było być tutaj. Ogromna liczba ludzi nas pozdrawiała. To dla nas wielkie zwycięstwo. Po problemach w piątek mieliśmy dobry weekend. Tempo było dobre, a samochód świetny. Muszę też pogratulować Tace. Nie było łatwo go złapać. Safari jest krótsze, ale wyzwanie nadal jest potężne
- Katsuta:
Podium jest dobre. To był długi weekend. Wszyscy mieli jakieś problemy, ale my przetrwaliśmy i jesteśmy tutaj. Cieszę się i dziękuję zespołowi
- Tanak:
Nie jechałem tutaj na maksimum, tylko na jakieś 50-60 procent. Starałem się być delikatny i nie popełnić błędu. Teraz wracamy do Estonii, więc powinno być zabawnie
- Rovanpera:
Czekałem na ten Power Stage. Nie było źle. Weekend był jednak ciężki. Nie takiego oczekiwałem
- Evans:
Chcielibyśmy kilka punktów. W niektórych miejscach pojechaliśmy za szeroko. Trudno ocenić, gdzie jest przyczepność lub linia
Wyniki rajdu
Rajd wygrał Seb Ogier z Toyoty przed kolegą z zespołu, Takamoto Katsutą oraz Ottem Tanakiem z Hyundaia. Kolejne miejsca zajęli Fourmaux, Greensmith i Rovanpera. Daniel Chwist był natomiast trzynasty w generalce. Całą tabelę wyników znajdziecie w serwisie ewrc-results.com.
Dziękujemy serdecznie za uwagę!