To był jeden z najlepszych wyścigów tego sezonu. Jeśli ktoś nie mógł go obejrzeć, to gorąco zachęcam do obejrzenia skrótu wyścigu dostępnego na oficjalnym kanale Formuły 1 w serwisie Youtube. Link znajdziecie tutaj.  Emocje już trochę ochłonęły, więc dziś chciałbym omówić najciekawsze fragmenty.

Chaos na starcie

Valtteri Bottas miał słaby start, przez co został wyprzedzony przez Lando Norrisa, a później na domiar złego zblokował koła i wjechał w tył młodego brytyjczyka zaczynając niezły karambol. Uderzony Lando walnął w Maxa Verstappena, a prowodyr tego zdarzenia, Bottas trzasnął Pereza. Kilku kierowcom udało się ominąć ten chaos i w ten sposób między innymi późniejszy zwycięzca wyścig, trafił na czoło stawki. 

Niemal w tym samym momencie Lance Stroll zderzył się z Charlesem Leclerciem, który zaś w wyniku tego miał kolizję z Danielem Ricciardo.

Momentalnie na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa, a za nim znaleźli się: Lewis Hamilton, Esteban Ocon, Sebastian Vettel oraz, UWAGA, Nicholas Latiffi.

Chwilę później zdecydowano się wywiesić czerwone flagi i przerwać wyścig. 

Z wyścigu musieli już na tym etapie wycofać się: Bottas, Norris, Leclerc, Stroll I Perez. Maxowi udało się z dużymi uszkodzeniami dokulać do alei serwisowej. 

Pół podłogi Verstappena 

Uszkodzona podłoga Verstappena
Uszkodzona podłoga Verstappena

Podczas czerwonej flagi zespoły mogły dokonać drobnych napraw, tak aby kierowcy mogli wrócić do rywalizacji. U Maxa sytuacja jednak wyglądała dramatycznie. Nie miał całej sekcji aerodynamiki z prawej strony, a mechanicy robiąc co w ich mocy łatali resztki podłogi srebrną taśmą, aby bolid nie dostał lewego powietrza. 

Hamilton samotnie na starcie

Restart wyścigu - Hamilton samotnie
Restart wyścigu – Hamilton samotnie, fot. motorsportmagazine.com

Wyścig wznowiono w formie stojącego startu z pól startowych, jednak na swoim miejscu ustawił się jedynie Lewis Hamilton. Cała reszta po okrążeniu rozgrzewkowym zjechała prosto do boksów po slicki. Hamilton jako jedyny ruszył spod świateł, mając założone opony przejściowe, podczas gdy cała reszta startowała z alei serwisowej.

Po chwili jednak Mercedes zdał sobie sprawę, że tor jest niemal suchy, a świecące słońce tylko przyspiesza ten proces i postanowiono ściągnąć Lewisa na zmianę opon. Wyjechał na ostatniej lokacie i zaczął pogoń za czołówką. 

Zwycięski bufor – Nicholas Latifi

W tym całym chaosie, po karambolu z pierwszego z zakrętu, starcie z alei serwisowej i Hamiltonie na ostatnim miejscu, czołówka wyglądała w następujący sposób: Ocon, Vettel i Latiffi. Podczas gdy Ocon i Vettel walczyli niemal cały wyścig, mając między sobą nie więcej niż 2 sekundy, tak Williams Latiffiego zdecydowanie od nich odstawał i po niecałych 10 okrążeniach jego strata do Vettela wynosiła już ponad 18 sekund.

FENOMENALNY Alonso

Hamilton kontra Alonso, fot. motorsport.com
Hamilton kontra Alonso, fot. motorsport.com

To co, 40-letni Alonso pokazał podczas GP Węgier było niesamowite. Bezpardonowo wygrał tytuł kierowcy dnia i jednocześnie zapewnił zwycięstwo swojemu koledze z zespołu. Fernando bronił się tak zaciekle przed Lewisem, jak byśmy wrócili do czasów gdy walczył o mistrzostwo. Hamilton krzyczał przez radio, że Fernando jest wszędzie. Mimo zdecydowanie wolniejszego wozu, Hiszpan wyciągnął wszystko co się dało broniąc się przed Hamiltonem dobrych kilka okrążeń. Była walka koło w koło i milimetry od kontaktu. Dokładnie taka walka, której każdy fan chce oglądać. Próbuję jak mogę, ale naprawdę tekstem nie potrafię oddać emocji, jakich doznawałem oglądając ten pojedynek mistrzów. Nando był nie powstrzymany!

Podsumowanie wyścigu – Ocon pierwszy raz w karierze zwycięża, oba Williamsy w punktach

Dzięki temu, że Alonso tak długo trzymał Lewisa za sobą tak długo, ten drugi nie zdołał dojechać do czołówki. Pod koniec wyścigu Lewis był zaledwie kilka sekund za Vettelem, więc gdyby Alonso puścił go dwa okrążenia wcześniej, Lewis prawdopodbnie machnął by i Vettela i Ocona. 

To był piękny wyścig, jeden z tych, które zapiszą się na kartach historii. Kto by się tego spodziewał po Hungaroringu, na którym nie ma za dużo miejsca do wyprzedzania? 

Szkoda trochę, że bolid Maxa tak ucierpiał, że Lando i Charles oraz pozostali kierowcy nie dojechali, ale myślę, że właśnie dzięki temu zobaczyliśmy Estebana Ocona w roli zwycięzcy wyścigu oraz Sebastiana Vettela ponownie na podium. Dzięki temu Williams zgarnął też pierwsze punkty w sezonie i to w dodatku dla obu kierowców. Pierwsza dziesiątka wyglądała następująco: Ocon, Vettel, Hamilton, Sainz, Alonso, Gasly, Tsunoda, Latiffi, Russel i Verstappen. 

Zmiany na czele generalki

Po tym jak Perez i Bottas zostali wyeliminowani punkty zespołów leżały w rękach odpowiednio Verstappena i Hamilton. Ten pierwszy, jak już wiecie, z rozwaloną podłogą nie mógł wiele zrobić, więc Lewis zgarnął dużo więcej punktów. Ostatecznie Lewis i Max zamienili się miejscami, podobnie jak Mercedes z RedBullem. 

Przed nami czterotygodniowa przerwa od F1, w trakcie której postaramy się Wam zapewnić trochę ciekawostek, aby jakoś przeżyć tę pustkę! 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *