Wiedziałem, że rynek motoryzacyjny, a w szczególności segment premium, przeszedł dość dobrze przez szczyt gospodarczego zamknięcia, ale nie zdawałem sobie sprawy, że niektóre marki zanotowały aż tak znaczące wzrosty. Jasne, ciągle borykamy się z problemami natury dostaw podzespołów, półprzewodników itp. ale to nie zniechęca klientów, którzy inwestują w coraz droższe auta. Dowodem są oczywiście suche dane, ale i widok na ulicach – widać na nich coraz więcej nowych aut wyższej klasy. Jak dużo? Jak wyglądają liczby? Tego dowiedziałem się na noworocznej konferencji BMW.

Bawarczycy zdominowali segment premium w Polsce

Nie byłoby nic dziwnego we wzrostach, jeśli byłyby one zestawiane z najgorszym ostatnio, 2020 rokiem. Ale nie! BMW osiągnęło aż 31% wzrostu z 23 964 nowymi samochodami na polskich drogach. Wynik ten wznosi liczbę rejestracji marki na rekordowy poziom i oznacza ponad czterokrotny wzrost na przestrzeni ostatnich 10 lat! Czy wszyscy klienci dorobili się na maseczkach? Śmiem wątpić.

Oczywiście największą popularnością nie cieszyły się topowe modele w portfolio, ale dość popularne i ostatnio modne BMW X3 i X4 (4463 rejestracji), czyli kompaktowe crossovery, również z modnym w ostatnich latach nadwoziem coupe. Zaraz za liderami wylądowała tradycyjna Seria 3 z liczbą 4084 rejestracji. Na podium wylądowały również większe i droższe odpowiedniki liderów tj. X5 i X6 z liczbą 3 695 zarejestrowanych w Polsce egzemplarzy.

Świetne wyniki zanotowano również w niższych segmentach. Największy, aż 52-procentowy wzrost sprzedaży zanotowało BMW Serii 1, jak również modele z rodziny X1 i X2. Dwukrotnie lepszą sprzedaż w porównaniu do 2020 roku zanotowało również BMW serii 2 Gran Coupé, co jest z pewnością pokłosiem „odwilży” po najbardziej covidowym roku. Nieźle radzi sobie również MINI, które zanotowało 26-procentowy wzrost sprzedaży. A co słychać w segmencie samochodów luksusowych?

Tak, tu również wzrosty – nuda, prawda? BMW X7 oraz BMW serii 8 zapewniły sobie pozycję lidera w swoich kategoriach i zostały wybrane odpowiednio przez 648 i 334 klientów. Ogólny wzrost w segmencie luksusowym wyniósł 16%. A co szykuje się w tym roku? Zapowiada się ciekawie i co najważniejsze, nie musimy obawiać się najazdy tylko i wyłącznie elektryków, bowiem zabrzmi także przepiękna V8-ka!

Na co czekamy w 2022?

Zacznijmy oczywiście od samochodów elektrycznych, bowiem jeden z nich – BMW i4 – jest już za rogiem. Na konferencji noworocznej mogłem zobaczyć to auto na żywo w pięknej wersji z pakietem M i w fantastycznym ciemnoniebieskim kolorze z satynowym wykończeniem. Oczywiście wizualnie auto bazuje na BMW Serii 4 Gran Coupe, które w odmianie M440i miałem okazję niedawno testować (fantastyczne auto). Pod względem napędu, i4 zostanie wyposażone w jeden z dwóch wariantów – eDrive 40 o mocy 340 KM oraz i4 M50 o mocy 544 KM. Szczególnie ten ostatni pobudza wyobraźnię, bowiem 544 KM w elektrycznym wydaniu, z napędem na obie osie i z charakterem BMW – to musi być świetne! Nie mogę doczekać się pierwszych jazd!

Bardzo czekam również na pierwsze testy BMW Serii 2 Coupe, które prezentuje się naprawdę smakowicie. Niezwykle zwarte nadwozie o świetnych proporcjach i z zadziornym, nieco kontrowersyjnym wyglądem już w bazowych wersjach obiecuje sporo zabawy. Naturalnie najbardziej czekam na odmianę M240i z tym samym układem napędowym, co w testowanym M440i. Tam ten 3-litrowy 6-cylindrowy silnik o mocy 374 KM robił fantastyczną robotę, a co zrobi z małą Serią 2?

Świetnie zapowiada się również premiera nowej Serii 2 Active Tourer i elektrycznego X1, ale perłą w koronie będzie z pewnością nowe BMW Serii 7 z pierwszą w historii elektryczną odmianą i7. Czy to będzie tzw. „game changer”? Czy to będzie konkurencja dla Mercedesa EQS, czy raczej dla Klasy S, a jeśli tak, to czy Mercedes planuje wprowadzenie elektrycznej wersji? Ah, zapowiada się ciekawie!

A przecież to nie ostatnie słowo Bawarczyków, bowiem pod koniec roku światło dzienne ma ujrzeć produkcyjna wersja BMW XM. Będzie to najmocniejszy i najbardziej kontrowersyjny samochód w historii marki. Gigantyczne, muskularne nadwozie, nawet 23-calowe felgi, układ hybrydowy z silnikiem V8 jako epicentrum, moc systemowa 750 KM oraz aż 1000 Nm momentu obrotowego. Mam obawy, czy podczas przyspieszania nie będzie przesuwała się oś ziemi.

Podsumowanie

Lider liderem, ale nowości na ten rok nie tylko z obozu BMW, ale również innych producentów napawają mnie ogromnym optymizmem. Wiem, że spora część z tych nowości to samochody elektryczne lub w jakimś stopniu zelektryfikowane, ale jestem niesamowicie ciekawy wszystkich premier i tego, jak będzie rozwijał się rynek motoryzacyjny w tym roku. Życzę sobie i Wam pełnych emocji premier. Nawet, jeśli to będzie samochód, który burzy Wasz porządek świata samochodów. Niech się dzieje!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *