Podsumowanie rajdu

Ott Tänak prowadził od startu do mety, nawet na chwilę nie ustępując roli lidera. Wygrał pięć z dziesięciu odcinków specjalnych, zapewniając sobie czternaste zwycięstwo w karierze. Siedemnaście sekund za nim do mety dojechali Kalle Rovanperä / Jonne Halttunen, którzy dzięki drugiemu podium w tym sezonie znaleźli się obecnie na czele klasyfikacji generalnej. Startujący w najwyższej klasie RC1 (dawniej WRC – World Rally Car) Thierry Neuville zaklasyfikował sie zaledwie dwie sekundy za finami. Pozostałe miejsca w pierwszej dziesiątce zajęli Craig Breen, Elfyn Evans, Takamoto Katsuta, Oliver Solberg, Teemu Suninen, Gus Greensmith i Esapekka Lappi. Po tej rundzie Toyota utrzymała prowadzenie w klasyfikacji generalnej, posiadając 88 oczek na koncie, czyli o 11 więcej od najbliższego rywala – Hyundaia. Wyniki całej imprezy znajdziecie na końcu wpisu, ja tymczasem chciałbym zająć się najciekawszymi punktami tej rundy.

Świetny debiut Olivera Solberga

Młody Solberg za sterami Hyundaia i20 Coupe WRC, fot. materiały prasowe Hyundai (źródło).

Wymarzony debiut w barwach Hyundaia zaliczył Oliver Solberg. Syn rajdowego mistrza świata z 2003 roku, startujący w tym sezonie dla fabrycznego zespołu Hyundaia w WRC2 za sterami modelu i20 R5 pokazał się z dobrej strony na Monte-Carlo, co zaowocowało szansą debiutu w najwyższej klasie RC1.

Andrea [Adamo, szef zespołu Hyundaia, przyp. redakcji] był tak zadowolony z moich osiągów na Monte Carlo, że zaproponowął mi: „Dlaczego nie wrzucić cię od razu do samochodu WRC i spróbować w Arktyce?”

– powiedział Solberg

Dla Olivera było to spełnienie marzeń. Dziewiętnastolatek, który dwa lata temu jako jeden z najmłodszych kierowców w historii tego sportu zwyciężył w rundzie Mistrzostw Europy, dostał szansę startu najbardziej zaawansowanym samochodem rajdowym i za jego sterami stanąć w szranki z Mistrzami Świata.

W drodze do pierwszego etapu, po jednej stronie miałem Sébastiena Ogiera, a po drugiej mojego kolegę z zespołu Otta Tänaka – prawdziwych mistrzów! To było kompletnie szalone.

To był sen. Zdajesz sobie sprawę: „Wow, to naprawdę wielka sprawa”.

Solberg w swoim debiucie na najwyższym szczeblu rajdowych mistrzostw świata dał radę pokonać takich kierowców jak Temmu Suninen, Gus Greensmith, Esapekka Lappi, czy Sebastien Ogier. Ostatecznie zajął solidne, siódme miejsce, przypisując na swoje konto sześć punktów w klasyfikacji generalnej WRC.

Ogier z problemami

Ogier w zaspie, fot. oficjalny kanał WRC na Youtube (źródło).

Z dużymi problemami zmagał się natomiast pięciokrotny mistrz świata, Sébastien Ogier, który na ósmym odcinku specjalnym wbił się w zaspę i stracił ponad 40 sekund.

Mogę powiedzieć, że nie jestem szczególnie rozczarowany, nie żałuję, że naciskałem i próbowałem. Zrobiłem wszystko, co mogłem i czułem, że jechałem dobrze przez większość imprezy. To był tylko mały błąd w ostatnim zakręcie oesu.

– Sébastien Ogier

Francuz przyznał, że myślami jest już na następnej rundzie – asfaltowym Rajdzie Chorwacji. W jednym z wywiadów przyznał też, że na tym etapie sezonu nie opłaca się być na czele generalki, ponieważ w dużej mierze czyści się trasę swoim rywalom.

Udane występy Polaków

Załoga Sołowow / Baran za sterami Citroena C3 Rally2, fot. Maciej Niechwiadowicz (źródło).

Obie nasze załogi startujące w WRC3 wróciły z Finlandii z podniesioną głową. Michał Sołowow wraz z pilotującym mu Maciejem Baranem zajęli dziewiąte miejsce zdobywając pierwsze punkty w tym sezonie za sterami zielonego Citroena C3 Rally 2. Ich rodacy, Adrian Chwietczuk i Jarek Baran zajęli 12 miejsce na 22 załogi w swojej klasie i są bardzo zadowoleni. Adrian podkreślał przed rozpoczęciem imprezy, że najważniejsze jest dla niego zdobycie jak największego doświadczenia przed rozpoczęciem Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, a Rajd Arktyki świetnie się do tego nadał. W zeszłym roku łącznie wszystkie rundy RSMP liczyły 350 km, podczas gdy fiński rajd sam w sobie liczy około 250 km.

Za nami debiut w rajdzie kategorii WRC. Wybierałem się do Finlandii z nastawieniem na przejechanie pełnego dystansu i ukończenie zawodów. Chciałem też pogłębić swoje zrozumienie zachowania auta i jego ustawień, bo miał to być rajd w ramach mojego cyklu przygotowawczego do RSMP.

Wracam z Finlandii z podniesioną głową. Cieszę się, że zdecydowałem się tu przyjechać, bo pokonanie tylu kilometrów oesowych tylko po dwukrotnym zapoznaniu to duże przeżycie i fajne doświadczenie, a wiedzy którą nabyłem nikt mi nie zabierze.

– Adrian Chwietczuk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *