Tegoroczne GP Wielkiej Brytanii jak zawsze przyniosło nam ogrom emocji.
Pierwszy sprint kwalifikacyjny
GP Wielkiej Brytanii na torze Silverstone było pierwszym w tym roku, na którym mogliśmy zobaczyć nowy format weekendu wyścigowego, do którego dołączył sprint kwalifikacyjny. Więcej na temat samej nowej formy znajdziecie w tym artykule. W praktyce wyszło to bardzo ciekawie – paru kierowców mocno na tym skorzystało, jak Verstappen czy Alonso, a niektórzy stracili szanse na mocną pozycję w wyścigu, jak Perez, który obrócił się i spadł na sam koniec stawki.
Zacięta walka od pierwszego zakrętu
Max Verstappen i Lewis Hamilton jechali koło w koło przez pierwszych kilka zakrętów. Lider klasyfikacji generalnej naprawdę twardo się bronił przed siedmiokrotnym mistrzem świata.
Potężna kraksa Verstappena!
Między rywalami doszło do kontaktu. Holender w zakręcie Cops był ewidentnie z przodu, ale Hamilton postanowił spróbować swoich sił po wewnętrznej (czego robić nie powinien) I zahaczył przednim skrzydłem prawe tylne koło Maxa, które oderwało się od pojazdu, a sam bolid wbił się w bandę z siłą przekraczającą 50-krotność przyciągania ziemskiego!
Kierowca wyszedł z bolidu o własnych siłach, ale było widać, że ewidentnie był otumaniony. Zabrano go do centrum medycznego, a później do szpitala na dalsze badania. Z bolidu natomiast nic nie zostało. Prawa strona była totalnie zmiażdżona.
Zespół sędziowski uznał Hamiltona za winnego tego zdarzenia i postanowił nałożyć na niego karę 10 sekund do odbycia podczas pitstopu. Uznano, że Maxowi przysługiwało pierwszeństwo linii jazdy.
Po wypadku Maxa wywieszono czerwone flagi, co było bardzo korzystne dla Hamiltona, który nie stracił czasu na naprawach pojazdu. Jak po wyścigu przyznała jedna z osób technicznych w Mercedesie, gdyby nie czerwona flaga – Brytyjczyk musiałby wycofać się z wyścigu.
Zapomniany Perez
Perez niestety nie miał szczęścia. Zespół nie zapewnił mu dobrej taktyki, ściągając na pitstopy w złych momentach. Ponadto pod koniec wyścigu, kiedy miał szansę na zdobyciu paru punktów, jego zespół ściągnął go na wymianę opon na najbardziej miękką mieszankę, w celu zdobycia najszybszego okrążenia wyścigu, tak aby Lewis nie zdobył dodatkowego punktu.
Pociąg DRS
Za Danielem Ricciardo przez większość czasu ciągnął się tzw. pociąg DRS, czyli kilku kierowców w jednej linii, gdzie wszyscy mogli używać DRSu, przez co nie potrafili wyprzedzać się nawzajem.
Zwycięstwo Lewisa
Lewis przed domową publicznością dał pokazał maksimum swojego talentu wygrywając w takich warunkach. Miał przy tym sporo szczęścia, ponieważ gdyby nie czerwona flaga po kraksie z Verstappenem, prawdopodobnie nie zdołałby ukończyć wyścigu. Gdy wyścig zostaje przerwany zespoły mogą naprawić samochody w stopniu umożliwiającym bezpieczną jazdę.