Pierwszy raz na łamach naszego portalu o powrocie Alpine mogliście przeczytać w zapowiedzi tegorocznego sezonu F1. Wiecie z niego, że Alpine wróciło po kilkudziesięciu latach nieobecności oraz, że jeździć będą dla nich Fernando Alonso i Esteban Ocon. Dziś opowiem Wam nieco więcej o kierowcach, a co więcej zajmiemy się nieco nietypową konstrukcją bolidu oraz dotychczasowymi wynikami zespołu.
Dlaczego Alpine wróciło do F1?
Alpine to francuska marka samochodów sportowych, których historia sięga lat 50. ubiegłego wieku. O ich historii będzie szerzej w późniejszych akapitach, ale na ten moment musicie wiedzieć, że przez prawie dwadzieścia lat, była to niezależna marka założona przez jednego z dealerów Renault, która w latach 70. została wcielona w koncern Renault. Po latach nieobecności Alpine, francuski koncern postanowił tchnąć życie w legendę, tworząc jeden z najpiękniejszych retro-samochodów ostatnich lat – nowoczesną wariację kultowego modelu Alpine A110. Idąc za ciosem, Renault zechciało ponownie skojarzyć markę Alpine z motorsportem. W tym celu przygotowano samochody rajdowe (A110 RGT) i takie do wyścigów długodystansowych (ważące 930 kgAlpine A470 napędzane wolnossącym V8).
Jak wiadomo jednak, królową motorsportu niezmiennie pozostaje Formuła 1, tudzież francuzi zdecydowali, że zespół Renault Sport F1 zostanie przekształcony w Alpine Racing F1, a główna marka usunie się do roli producenta silników. Dzięki temu od 2021 możemy na najsłynniejszych torach wyścigowych na świecie możemy oglądać pięknie pomalowane bolidy F1. Do podobnych zmian doszło także w niższych seriach. Zarówno w F2 jak i w F3 zespoły Renault zostały przekształcone w Alpine.
Świetny dobór kierowców
Francuzi, podobnie jak Aston Martin, o którym przeczytacie tutaj, postawili na mieszankę ogromnego wiedzy i młodego talentu. Z jednej strony mamy Estebana Ocona, byłego kierowcę rozwojowego Mercedesa, a z drugiej posiadającego lata doświadczenia w tym sporcie, dwukrotnego Mistrza Świata Fernando Alonso.
Esteban ma już za sobą kilka sezonów w F1. Jest on wychowankiem akademii młodych kierowców prowadzonej przez Merecedes AMG F1 Team. Dzięki nim miał okazje wystartować w 2016 w nieistniejącym już zespole Manor. Kolejne dwa lata spędził w Force India, które później przekształciły się w Racing Point, a obecnie występuje pod nazwą Aston Martin. Rywalizował tam z Sergio Perezem, który w tym roku przeszedł do Red Bulla. 2019 rok przesiedział na ławce rezerwowej Mercedesa, by w 2020 wystartować dla swojej rodzimej marki – Renault w parze z Danielem Ricciardo. Ten ostatni zaś na ten rok przeskoczył do McLarena, zostawiając wolne miejsce. Francuzi postanowili zrzucić prawdziwą bombę, ogłszając, że jego miejsce zajmie Fernando Alonso, który w zespole Renault zdobywał tytuły mistrzowskie w sezonach 2005 i 2006.
Hiszpan ma niemal 20 lat doświadczenia w tym sporcie i miał okazję startować dla wielu utytułowanych zespołów z Ferrari i McLarenem na czele.
Polski akcent w zespole
Dyrektorem technicznym Alpine F1 jest Marcin Budkowski, który przed podjęciem tej roli był konsultantem technicznym Formuły 1. Z jego przejściem do zespołu wiązało się wiele kontrowersji, gdyż jako osoba techniczna, tak naprawdę znał bolidy wszystkich zespołów. Wypracowano jednak konsensus, dzięki któremu Polak zawitał do zespołu.
Nietypowa konstrukcja bolidu
Jak możecie zobaczyć na powyzszym obrazku, górna część bolidu Alpine jest zdecydowanie większa niż w McLarenie, czy wszystkich innych bolidach w tym sezonie. Francuzi zdecydowali się na taki krok, aby zwiększyć płaską powierzchnię podłogi. Przenosząc część elementów wyżej, byli w stanie uzyskać dużo większy docisk generowany w dolnej części samochodu. Niestety ma to tez negatywne konsekwencje w postaci zwiększonego oporu powietrza i mniejszej ilości powietrza trafiającej na tylne skrzydło. Z racji, że w przyszłym roku bolidy i tak będą całkowicie nowe, Alpine postanowiło poeksperymentować, co niestety obecnie nie przekłada się na idealne wyniki.
Jak idzie Alpine w tym sezonie?
Mówiąc już o wynikach, to Alpine punktowało w czterech z pięciu rund tego sezonu. Zespół zajmuje obecnie siódmą lokatę w klasyfikacji konstruktorów z dorobkiem 17 punktów. Punkt więcej ma Alpha Tauri, a dwa punkty więcej Aston Martin. Na czwartym miejscu znajduje się Ferrari, mające 78 punktów. Na podstawie tych wyników możemy sądzić, że Alpine będzie walczyć o piątą lokatę w generalce. Za większość punktów odpowiada Esteban Ocon (12), który zdobywał punkty w czterech wyścigach, gdzie najlepszym wynikiem było 7. miejsce w GP Portugalii. Fernando punktował natomiast tylko w dwóch rundach, przypisując do swojego nazwiska 5 punktów.
W wewnętrznym pojedynku Ocon wygrywa również w kwalifikacjach, dokładniej 4:1. Jego najlepszym wynikiem była 5. pozycja startowa do GP Hiszpanii. Fernando najwyżej zakwalifikował się na 8. miejscu w GP Portugalii.
Historia Alpine w Motorsporcie
Na łamach ponad 40-letniej obecności w motorsporcie Alpine wygrywało zarówno na najbardziej krętych odcinkach specjalnych rajdów, jak i na legendarnych torach wyścigowych. W 1973 Alpine Renault zdobyło Mistrzostwo w Rajdowych Mistrzostwach Świata, a pięć lat później, w 1978 samochód A442 tej marki zwyciężył w legendarnym i niezwykle prestiżowej 24-godzinnym wyścigu Le Mans. Rok później następca tego auta, czyli A443 na prostej Mulsanne osiągnął prędkość 380 km/h, co po dziś dzień jest rekordową prędkością w historii Renault, wliczając w to bolidy F1.
Co przyniesie przyszłość?
Na ten moment wszystko wygląda na to, że Alpine utrzyma się w walce o piąte miejsce. RedBull i Mercedes są w swojej lidze, Ferrari i McLaren podobnie. Alpine walczy z Astone Martinem i Alpha Tauri, a niestety na szarym końcu znajdują się Alfa Romeo, Williams i Haas. Po cichu liczę, że w tym sezonie zobaczymy Nando na podium, choć niestety patrząc na suche dane, może być trudno.
Dzięki serdeczne za uwagę!